Dlatego kiedy tylko zobaczyłam ten przepis TUTAJ od razu zdecydowałam że go zrobię.
Mogłabym nie? Nie...nie było takiej możliwości.
Robiłam już bluberries curd (krem jagodowy) i raspberries curd (krem malinowy).
Do tej smacznej rodziny dołączył więc jeszcze jeden.
Ma piękny,słoneczny kolor i miły aromat.
Zdecydowanie polecam:)
To jeszcze MAŁY PORADNIK JAK WYBRAĆ ANANASA:
- Dojrzały ananas ma miły i słodkawy zapach najmocniej wyczuwalny w dolnej części owocu.
-Jeżeli złapiemy za listek ze środka pióropusza powinien łatwo odejść ale być ładny i zielony.
-Z dwóch ananasów ten cięższy jest prawdopodobnie bardziej dojrzały.
- Nie kupujemy miękkiego w dotyku ananasa albo ananasa który wydziela zapach alkoholu. Obie te rzeczy oznaczają że owoc jest już przejrzały albo nawet zaczyna nadgniwać.
- Nie sugerujmy się też za bardzo kolorem ponieważ jest on różny w przypadku każdej z odmian owocu.
PINEAPPLE CURD (KREM ANANASOWY)
składniki:
500g ananasa (świeżego, po obraniu ze skórki)
40g cukru
3 żółtka
sok z połówki cytryny (ok.2 łyżek)
2 łyżki (płaskie) mąki kukurydzianej
2 łyżeczki masła
przygotowanie:
1.Obranego ananasa pokroić na kawałki, zmiksować blenderem i przetrzeć przez sitko aby powstał gładki mus.
2. Przełożyć do garnuszka razem z żółtkami, mąką kukurydzianą i cukrem. Dokładnie wymieszać.
3. Podgrzewać na małym ogniu ciągle mieszając aż masa się zagotuje. Ciągłe mieszanie jest ważne aby masa nie przypaliła się i nie powstały grudki.
4. Dodać sok z cytryny i masło. Gotować, ciągle mieszając ok.3 minut.
5. Kiedy zgęstnieje przelać do pojemnika i wystudzić. Ja studzę tego typu kremy przykryte szczelnie folią spożywczą żeby na wierzchu nie powstał kożuszek.
Smacznego!!!
Do czego używać?
1. Jeść łyżeczką prosto ze słoika.
2. Napełniać nim kruche babeczki lub spód do tarty.
3. Jeść jako dodatek do naleśników, placków, racuchów, ciast.
4.Dodawać do deserów np. przełożyć nim warstwy pokruszonych bez lub biszkoptów.
5. Do wszystkiego co tylko jeszcze wymyślicie:)
A na koniec jeszcze dwa ananasowe akcenty:)
1. Film o ananasach i pewnej pomarańczy( uroczy)
2. Piosenka o ananasie:) kiedy jej słucham gęba sama mi się śmieje i podskakuję sobie na parkiecie:)
Bardzo lubię ananasy. Ten krem chodzi mi po głowie ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo dobry ale powiem szczerze że nie dotrwał u mnie do innych zastosowań niż jedzenie łyżeczką i zamknięcie w słoiczku na prezent Chyba będę musiała zrobić go ponownie:)
Usuńależ fajny krem, wypróbuje, bo moja bliska osoba tez go bardzo lubi, pozdrawiam Noworocznie :)
OdpowiedzUsuńOj czuję, że niedługo zagości w mojej lodówce!
OdpowiedzUsuń