Jeszcze nigdy nie darzyło się żebyśmy mieli jakieś zastrzeżenia do kuchni czy do obsługi.
Sam lokal jest nieduży i przytulny. Bardzo podoba mi się ściana ozdobiona drewnem.
Ciekawe są "obrazy" z ludowych chust i żyrandole ozdobione serwetami.
Jednak najmocniejszą stroną Klukovki jest kreatywność i entuzjazm z jakim tworzą kulinarne wydarzenia w obrębie swojego lokalu.
Był już festiwal pierogów ze wschodu, były dni dań z granatem a teraz odbywają się dni kuchni karpackiej.
Bardzo lubimy odkrywać nowe smaki więc z radością zarezerwowaliśmy stolik.
Na pierwszy rzut poszła Juszka czyli zupa z fasolą i grzybami.
Przepyszna, gęsta od fasoli i grzybów z dodatkiem śmietany. Bardzo przyjemny początek.
Juszka |
Potem zdecydowaliśmy się na Wareniki bojkowskie oraz Huczki.
Wareniki były smaczne, z dużą ilością kaszy i dobrym ciastem Jedyne co mnie rozczarowało to słaby smak grzybów. Liczyłam na to że będzie to mocniejszy akcent.
Wareniki bojkowskie |
Za to huczki...o rany...zgodnie stwierdziliśmy że huczki były rewelacyjne. Placki z kiszoną kapustą, podawane z kwaśną śmietaną i siekanymi grzybami. Rozpustna przyjemność. Dla mnie zdecydowanie numer jeden całego menu karpackiego.
Huczki |
Huczki |
Dodatkowo mój towarzysz zamówił występujące na stałe w menu chinkali. Również bardzo dobre.
Chinkali |
Ale to nie jedyne co Klukovka ma do zaoferowania. Ja osobiście zawsze zamawiam do picia herbatę uzbecką podawaną w pięknych czarkach. Jestem jej fanką. To niezbyt mocna ziołowa herbata z wyraźnym aromatem tymianku. Uwielbiam ją.
Spróbowaliśmy też nowości: soku z granatów i gruzińskiej lemoniady estragonowej.
Obie rzeczy nam smakowały. Sok z granatów jest nie za słodki z cierpką nutką która jest jego atutem. Idealnie gasi pragnienie i orzeźwia.
Lemoniadę estragonową lubię od dawna. Ma niesamowity zielony kolor i delikatny, trudny do opisania smak który albo bardzo się lubi albo nie cierpi;)
Dodatkowo ta z Klukovki nie jest przesłodzona co bardzo mnie cieszy.
Podsumowując. Jeżeli macie chwilę czasu koniecznie wpadnijcie odkryć dania kuchni karpackiej ( do 19 stycznia). Są proste i bardzo smaczne. Nieczęsto można ich popróbować w restauracjach.
Ja osobiście czuję że będę teraz uparcie szukać przepisu na huczki bo z chęcią zrobiłabym je u siebie w domu.
A jeżeli się nie wyrobicie na karpackie dania to polecam wpaść do Klukovki tak po prostu. Posiedzieć, podelektować się kuchnią wschodu, jej przytulną atmosferą i muzyką.
Pozdrawiamy też z tego miejsca bardzo miłą obsługę lokalu:)
Czekamy na nowe pomysły. Z przyjemnością przyjdziemy je sprawdzić:)
Dziś znalazłam Twój blog :) Podoba mi się, będę zaglądać. Szkoda tylko, że masz tak mało komentuje :( Bardzo ciekawa knajpka. Tylko mam pytanie, czy za pewno nie dodają nic nie wegetariańskiego? I czy jest możliwość zamówienia bez śmietany?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ^^ LeeLena
Witam:) Bardzo mi miło Cię poznać!
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o Twoje pytania:
Knajpka jest bardzo otwarta jeżeli chodzi o wersje wegeteriańskie, można się dopytać lub poprosić o modyfikacje. Ja zwykle dopytuję ponieważ nie jest to knajpa wege i zwykle udaje mi się coś wybrać:) oczywiście jest to kwestia zaufania. Musze wierzyć że mówią mi prawdę. Jednak są tak mili że chyba im wierzę:)))
A jeśli chodzi o śmietanę, to tak, można zamówić bez śmietany:) robiłam tak przy pierogach:)
Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo za odpowiedź ^^ Jak znajdę czas to odwiedzę i dam znać :) Bo uwielbiam wszelakie pierogi, kluski, placki itp :D
OdpowiedzUsuńLeeLena
Klukovkę odwiedzałam czasem w porze lunchu i choć teraz pracuję dużo bliżej domu, to żal, że Klukovka nie jest już blisko, chętnie zabrałabym ją ze sobą :)
OdpowiedzUsuń