 |
Część surowców na warsztaty ( w tym pyszne, świeże zioła z Baziółki.) |
No i nadszedł ten moment kiedy trzeba by było napisać co nieco o wspaniałych warsztatach na których ostatnio byłam.
Tyle tylko że w głowie pustka, na języku żadnych słów a pod palcami nie kuszą żadne klawisze.
Za to w głowie i sercu...natłok, gwar, kolory, smaki, zapachy i wspomnienia.
Jestem osobą bardzo emocjonalną nawet jeżeli te emocje są uwewnętrznione.
Każde spotkanie z ludźmi których lubię i podziwiam jest przeżyciem.
Z każdego doświadczenia zbieram ogrom myśli, skojarzeń i obrazów które potem trudno omówić.
Bo mimo że trochę ze mnie typ naukowy ja jednak bardziej czuję, dotykam i kocham niż opisuję i analizuję.
Dlatego tak ciężko czasem ubrać mi coś w słowa.
Więc zamknę może oczy i opiszę wam co widzę i czuję kiedy myślę o tym kolejnym spotkaniu z Anną Marią...
Ciepło.
Zapach...ziół, czekolady, granatu i gruszek.
Dotyk masy truflowej i pudru...palce pachnące różą, hibiskusem i truskawką.
Śmiech...dużo śmiechu.
Piękna posadzka, kuchnia i chlebowy piec.
Gwar poprzetykany westchnieniami zachwytu i zadowolenia.
Mieszanki smaków.
Znajome i nowe twarze. Zajmujące historie...rożne barwy głosu.
Beztroska i spokój.
Bo
Pracownia Manualna to miejsce gdzie można poczuć się jak u siebie, wśród swoich.
W pięknej przyjaznej przestrzeni. Z przesympatyczną i uśmiechniętą właścicielką.
Swojsko, otwarcie, radośnie.
 |
Roztapiamy czekoladę. |
A Ania z
KUCHARNI to ktoś z kim po prostu czujesz się dobrze.
I już. Czasem patrzę na nią ja tłumaczy lub miesza w garnku i po prostu czuję jakąś jasną aurę która otacza ją jak różowa mgiełka.
Trudno się oprzeć temu spokojnemu urokowi :)
To już drugie warsztaty w tym miejscu i z Anią (poprzednie sprawozdanie
TUTAJ )
I mam szczerą nadzieję że jeszcze nie ostatnie.
Bardzo tez polubiłam uczestników:)
m.in. przemiłą przedstawicielkę
MANUFAKTURY CZEKOLADY która odkrywała przed nami tajniki ziaren kakaowca i obróbki tego czekoladowego szczęścia.
 |
Ogromny blok czekolady przed temperowaniem. |
 |
Siekanie takiego bloku czekoladowego to nie lada wyczyn. |
Oraz właścicielkę fajnego, klimatycznego bloga
MadziaŁyga :) mam nadzieję że spotkamy się jeszcze gdzieś, kiedyś, może na kolejnych warsztatach?
No dobrze...to może konkrety?
Co gotowałyśmy na tych gorrrących, walentynkowych warsztatach?
A dziewięć miłosnych, pełnych afrodyzjaków dań:)
1. Bakłażana pieczonego z czosnkiem i granatem.
 |
Pieczony bakłażan z czosnkiem i granatem. |
2.Krem malinowo buraczany.
 |
Krem malinowo-buraczany. |
3.Risotto milanese.
 |
Risotto milanese. |
4. Szafranowo-kardamonową panna cottę z pistacjowym krokantem i karmelizowanym mango.
 |
Szafranowo- kardamonowa panna cotta z pistacjowym krokantem i karmelizowanym mango. |
 |
Krokant pistacjowy jeszcze przed połamaniem. |
5.Koktajl miłości "Love Potion" z malin, bazylii i pomidorków cherry.
 |
Love potion ;) |
6.Pieczone gruszki z serem pleśniowym,miodem i orzechami.
7.Lody z kolorowym pieprzem.
 |
Pieczona gruszka z serem pleśniowym, miodem i orzechami podana z lodami z kolorowym pieprzem. |
8.Trufle w trzech rodzajach pudru (hibiskusowym, różanym i truskawkowym)
 |
Trufle w hibiskusowym, różanym i truskawkowym pudrze.
|
9.Czekoladowe serca
 |
Czekoladowe serca. |
Wam też zrobiło się gorąco? ;)
Właśnie tak miało być!
Jeżeli będziecie kiedyś zastanawiać się czy wziąć udział w warsztatach z Anią w Pracowni Manualnej...nie zastanawiajcie się. Po prostu rezerwujcie czas i miejsce.
Gwarantuje że nie wyjdziecie rozczarowani :)