To chyba najlepsza rzecz z bakłażana jaką miałam okazję ostatnio zjeść!
Zapach jaki wytwarza w czasie przebywania w piekarniku mało nie doprowadził mnie do szaleństwa z uciechy.Ten czosnek i tymianek...
A smak...ojjjj...nawet nie potrafię powiedziec czy lepsza była gorąca i świeżutka czy następnego dnia na zimno...jedno jest pewne GORĄCO POLECAM...
Nie jest to danie z tych wyjściowych co pięknie wyglądają na stole( podobnie jak np. leczo) ale smak jest tak dobry że nie ma to najmniejszego znaczenia.
Przepis pochodzi z książki:Przewodnik kulinarny Pascal-EGIPT,TUNEZJA,MAROKO.
Dalia Nazmi-Fahim
Katarzyna Górak-Sosnowska
Mirek Drewniak
RIJAD Z BAJKŁAŻANÓW I CIECIORKI
składniki:
2 duże bakłażany
puszka cieciorki
4 ząbki czosnku(ja dodałam znacznie więcej)
szklanka oliwy(dałam połowę)
2 gałązki świeżego tymianku(znowu dałam więcej)
6 pomidorów
2 papryczki chilli( pominęłam)
1 szklanka rosołu(dałam bulion warzywny vegański)
sól
Przygotowanie:
1.Bakłażany umyć, pokroić wzdłóż na plastry. Posolić i odstawić aż puszczą sok.Wypłukać,osuszyć i mocno podsmażyć na oliwie aż się przyrumienią.
2.Na tej samej patelni podsmażyć pokrojoną w plasterki cebulę i posiekany(nie przeciśnięty przez praskę!)czosnek.
3.Pomidory sparzyć,obrać i usunąć pestki( to naprawdę zmienia smak potrawy chociaż nie jest konieczne).Pokroić na plasterki i posypać solą.
4.Cieciorkę osączyć z zalewy.Jeżeli ktoś używa chilli to pokroić je na plasterki.
5. Wszystkie składniki układac warstwami w naczyniu żaroodpornym( ja zaczęłam od bakłażana, potem cebulka z czosnkiem,cieciorka,pomidory, tymianek aż do wyczerpania składników)
6.Zalać rosołem(albo bulionem warzywnym) i piec w 180 stopniach ok.40 minut.
SMACZNEGO!!!
uwielbiam bakłażany, także na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpycha , zapewne sie skuszę
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że nie jadłam nigdy bakłażanu.. Chyba należy to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńW końcu ,przecież smak jest najważniejszy,a wtedy cała reszta to pikuś;)
OdpowiedzUsuńPojadłabym warzywek :)
OdpowiedzUsuńA na blogu obiecane zdjęcia kociaków :) zapraszam!
Baba ganoush to nie było to. Może więc Twój rijad mnie zachwyci :-)
OdpowiedzUsuńhmm.... mniami...
OdpowiedzUsuńwłasnie sobie wyobraziłam ten zapach i od razu zrobiłam się głodna ;)
OdpowiedzUsuńojj wierzę żę to musiało byc pyszne...;)
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią zjadłabym to danie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie dania:)
OdpowiedzUsuńFajne arabskie wariacje bakłażanowe :) a wygląd i tak nie najgorszy ;)
OdpowiedzUsuńTakiego cuda to ja jeszcze nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńAleż smakowicie u Ciebie! Nie pozostaje mi nic innego tylko gnać po składniki;)
OdpowiedzUsuńbardzo smakowita propozycja,jeszcze cieciorke musze oswoic......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)