środa, 20 lipca 2011

Pszczoły(Les Abeilles)

Albo inaczej: Małe ciasteczka na miodzie ( Petits palets au miel)...




Przepis  jest nieskomplikowany...z wykorzystaniem małej ilości składników.
Efekt bardzo smaczny...

Pochodzi z książki pt."Barokowa Melokuchnia (nie tuczy) pana Philippe Beaussant

Książkę czyta się łatwo i z uśmiechem ale ścisłe receptury nie są jej mocną stroną...za to jest wyjątkowo inspirująca:)

Zrobiłam ciasto z podanej ilości jajek,cukru i mąki i jeżeli nie macie wielkiej greckiej(albo polskiej) rodziny albo nie prowadzicie przedszkola to radzę jednak zmniejszyć ich ilość o połowę.

Wyszło mi tyle "pszczółek" że nie wiedziałam co z nimi zrobić... bo chociaż są przesmaczne to jednak baaaardzo słodkie i nie da  rady zjeść takiego ogromu na jeden raz... nawet w kilka osób...

Teraz rozumiem już fragment: "Potrzymaj w gorącym piecu 7 do 8 minut; gdy będą przyrumienione na złoto,wyjmij,wystudź i porozdawaj wszystkim dzieciom dookoła"

Inaczej po prostu się nie da!!!

 A dzieciom na pewno będą smakowały.

Ciasteczka wychodzą mięciutkie...słodko-miodowe...bardzo podobne w typie do biszkopcików ale większe i bardziej miękkie nawet następnego dnia( dzisiaj zjedliśmy je na śniadanie z serkiem orzechowym-pyszne).

Składniki:
500g cukru pudru
6 jajek
600g mąki
200g miodu
10g drożdży

Przygotowanie :

1.Jajka ucieraj w dużej misce z cukrem pudrem na białą puszysta masę.
2.Dodaj następnie miód i mąkę oraz drożdże( ja użyłam 1i1/2 opakowania drożdży instant) i ucieraj do uzyskania gładkiej masy.
(Co było dla mnie zaskoczeniem...ciasto miało półpłynną aksamitną konsystencję przypominającą raczej ciasto ucierane niż drożdżowe.)
3.Po odstawieniu na 15 minut( w książce nie było wpomniane o tym etapie ale uznałam że ciasto drożdżowe potrzebuje jednak chwili dla siebie) rozkładaj porcje ciasta na wysmarowanej masłem blasze w dość dużych odstępach (część piekłam na blasz wyłożonej papierem do pieczenia ale zdecydowanie lepiej się zdejmowało z blachy posmarowanej masłem).
Porcja to znaczy objętość odpowiadająca łyżce stołowej.
Ważne są duże odstępy bo ciasto "rozleje" sie łagodnie w kólko o średnicy ok. 7 cm.



4.W książce nie wspomniano też w jakiej temperaturze je piec...więc wybrałam nagrzany piekarnik z termoobiegiem o temperaturze 180 stopni.

5.Piecz do zrumienienia.Zajmuje to ok.8-10 minut.

6.Gorące ciasto jest bardzo miękkie...trzeba je na chwilę zostawić do przestudzenia i najlepiej zdejmować z blachy szeroką łopatką.



I tyle:)

Smacznego, Pszczólki Moje!!!:)

26 komentarzy:

  1. o jakie one fajne;)uwielbiam takie słodkośći

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają przesłodko, no i faktycznie muszą takie być, bo przy tej ilości cukru to nie może być inaczej:)
    Pewnie je zrobię, bo robota przy niż żadna, ale rozdam dzieciom, jak piszesz:)
    Pozdrawiam serdecznie
    Asiek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ mnie rozbawiłaś tym wpisem:) Akurat u mnie na osiedlu małych bajtli jest od metra:) Ciocia Nemi będzie ulubioną ciocią, jak im takie słodycze zaserwuje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. patrząc na ilość składników, rzeczywiście masz czym dzielić, hi, hi.. Może zapukasz do sąsiadów, na pewno się ucieszą! Ja bym się ucieszyła bardzo;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to zaplanowałaś mi wieczór :) Będę piec :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałam, że to małe biszkopciki, a tu taka gratka dla Puchatka :)) pszczółki inspirują hihihi

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne i zapowiadają się bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. miodowe biszkopciki!
    nie przepuszczę takiego przepisu!
    tymbardziej, że mam słój domowego miody z pasieki wuja xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Pyszne :-)
    Dobre do pracy na imieniny, skoro ich tak dużo wychodzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczne :) takie do zabrania ze sobą na imprezę i jeszcze zostanie trochę na potem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O proszę... widzę, że jednak ciasteczka wygrały :-) Fajne :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. jeszcze takich nie widziałam,ładne wyszły;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Urocze!Przepis do wypróbowania!

    OdpowiedzUsuń
  14. jak ślicznie wyglądają;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzcinowisko ile Ci wyszło tych ciasteczek? :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. a wiesz co...nie liczyłam dokładnie ale trzy takie talerze jak na zdjęciu...na jednym jest ok.18-20 ciastek...duuużych:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow :) Na moje kolejne urodziny zamiast koszyka muffin napiekę koszyk pszczółek :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczne ciasteczka, wyglądają pysznie ...

    Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubie takie proste, pyszne ciasteczka! A co zrobic z nadmiarem? Hmm, mozna je wykorzystac jako spod do jakiegos ciacha albo dodatek do lodowego deseru :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Takie ciasteczka to ja mogę jeść bez końca! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Na prawdę świetne Ci te ciacha wyszły:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bzz, bardzo fajne te pszczółki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. zdecydowanie będę musiała spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajne.. widać od razu, że słodkie...
    Może będzie dane mi spróbować :-)
    Pozdrawiam,
    Pafka

    OdpowiedzUsuń

Zawsze mi cieplej na sercu kiedy zostawisz komentarz:) Za każdy dziękuję!Pozdrawiam!