piątek, 8 lipca 2011

Lipcowe pierniczenie:)

Wiem że jest lato..wiem że jest lipiec...

Ale ja mam nowe foremki i pustki w domu...

Muszę się zająć czymś ulubionym i uspokajająco-odprężającym.

Czymś co lubię nie tylko ja (robić) ale i inni wokół mnie (konsumować)...

Znowu wszystko spierniczyłam!!!
Dosłownie:) Bo upiekłam pierniczki:)))

Nowe foremki w ksztalcie jabłka, ważki, motylka i kwiatków już mają za sobą pierwszą bitwę...i wyszły z niej zwycięskie:)

Mogłabym je już takie oglazurowane zostawić ale coś czuję że będą jeszcze zdobione...ba! Ja to wiem:)


 Oczywiście efekty umieszczę:)



p.s. jednak miód gryczany jest najlepszy na pierniczki...nie ma innej opcji...daje kolor, daje smak...nie dajcie się namówic na inne:)

A może i wy coś spierniczycie w to lato?
W tą pogodę to świetnie poprawia nastrój...mówię wam:)

16 komentarzy:

  1. U mnie pierniczki zimą, ale sam nie robię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i mnie namówiłaś będę pierniczyć w to lato jak nie wiem co:))

    OdpowiedzUsuń
  3. A czemu by nie? Mi też foremki bardzo się podobają!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny pomysł... muszę nakupić żone nowych foremek, bo tych nigdy dość... już mam pomysły na letnie lukrowowe wzorki :-)
    Pafka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierniczki to coś, co lubię najbardziej :D. Szukam zawsze dobrego przepisu i jakoś nie napotykam odpowiedniego, sama muszę chyba wymyślić ;P.
    A czemu Ty się nie pochwaliłaś swoim?

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, Trzcinowisko, Trzcinowisko... Nie wpadłabym na takie pieczenie teraz... Chyba żeby deszczysko, ulewa, czy jakaś okropna zimnica przyszła to może..., ale foremki ciekawe:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierniczysz o tych piernikach chyba :D Nie wierzę, dla mnie to tak totalnie zimowy wypiek że nawet chyba bym nie znalazła pierniczących przypraw, bo wszystkie półki w okolicznych sklepach zdominowały przyprawy do grilla :D

    OdpowiedzUsuń
  8. No to teraz masz kilka dni z życia wyjęte na ozdabianie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie spierniczone.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha! Co za fanaberia:D Pierncziki latem, lubię to :)

    OdpowiedzUsuń
  11. śliczne foremki :)
    a na pierniczki zawsze jest dobra pora ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm, pierniczki w lecie? ale z drugiej strony każde ciastka można upiec kiedy się chce, a przecież zawsze można je przegryzać z koktajlem malinowym, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  13. hehehe szczerze, ale miło się uśmiechnęłam :) bo wpadnę do Ciebie na takiego pierniczka :P to ja poproszę motylka :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglądają kusząco, a zdjęcie od razu przeniosło mnie w fantastyczny bożonarodzeniowy nastrój, na który będę szykowała się jesienią. Teraz nastawiam się na owoce ! Ale i tak schrupałabym je z wielką chęcią :)

    OdpowiedzUsuń

Zawsze mi cieplej na sercu kiedy zostawisz komentarz:) Za każdy dziękuję!Pozdrawiam!