Ostatnio tak dużo się działo...było tak smutno...głowy nie miałam do żadnych wpisów,akcji i dat.
Aż zorientowałam sie że właśnie niedługo kończy się akcja meksykańska a ja niczego jeszcze w tej sprawie nie zrobiłam.
Uwielbiam kuchnię meksykańską...lubię specyficzny smak świeżej kolendry...ostre papryczki,kukurydziane tortille, limonkę...ach...
A najbardziej podbiły mnie salsy i sosy...nawet zwykły ryż,ziemniaki czy tortilla z towarzystwem dobrej salsy jest jakością samą w sobie...
Przedstawiam jedną a moich ulubionych:
Salsa cruda...
I od razu przyznaję się do popełnienia zbrodni...w oryginalnym przepisie dodaje się do niej kminek..ja zaś kminku organicznie nie cierpię...nigdzie,pod żadną postacią,w żadnych,nawet minimalnych dawkach.
W mojej salsie też więc go nie znajdziecie...zastapiłam go za to kuminem(jako rasowy kuminożerca) i mam nadzieję że nie zabiłam tym czynem meksykańskiego charakteru całości...dla mnie smakuje od zawsze obłędnie.
Składniki:
6 drobno posiekanych pomidorów
ok.100 ml soku pomidorowego
4 ząbki czosnku(posiekane)
1/2 pęczka świeżej kolendry( ja daję mniej,ok.1/4)
3 świeże zielone chilli( kiedy robie dla delikatniejszych podniebień zastępuję zielona papryką ale to nie to samo)
1/2 łyżeczki kminku(mielonego-ja oczywiście zastąpiłam kuminem
4 dymki(posiekane)
sól
przygotowanie:
wymieszać,dosolić,schłodzić...
i tyle:)
Podawać z czym wam przyjdzie ochota...jako dodatek do tortilli...z zapiekanym serem...z tortillowymi chipsami...ziemniakami z wody...mozliwości jest mnóstwo...
Przepis pierwszy raz zobaczyłam w książeczce:"Z kuchennej półeczki- Kuchnia Meksykańska"-Marlena Spieler
Oczywiście dodaję ten przepis do akcji "Hola Mexico"
meksykańska kuchnia to zdecydowanie moja ulubiona :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie, uwielbiam jeść i podawać wszelkie dipy, pasy i chutneye więc i ten poleci do ulubionych :-)
OdpowiedzUsuńOj ja kminku też nie cierpie!!:| Ale dobrą zamianę zrobiłaś:) Bardzo mi się podoba ta Twoja propozycja:)
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym
OdpowiedzUsuńBardzo fajn przepis, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńuwielbiam kminek, więc sobie go z czystym sumieniem dodam do tejże salsy. swoją drogą świetnie nadaje się jako dodatek do krakersów, podjadanych do wieczornego filmu :)
OdpowiedzUsuńGruszka z fartuszka:Tak,zdecydowanie ma w sobie to "coś":)
OdpowiedzUsuńKaaasiuniaa:Jak miło!:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJudik1119:Bratnia duszo!;)
Dorota20w::)))
Shy:heheh...dokładnie:0
p.s Smucę się trochę już mniej ale pewnie jeszcze to potrwa.
Grace:Pozdrawiam równiez!
Ola:Tak, do krakersów świetna...ale jednak moja ulubiona zostanie w wersji zapiekanej z serem...pozdrawiam!
Salsa! Na sam dźwięk tego słowa cieknie mi slinka :)
OdpowiedzUsuń