Dzisiaj odbyło się u mnie spotkanie pod sztandarem moich mocno już "przterminowanych" urodzin.Urodziłam się w takim terminie że ni przypiął ni wypiął...pomiędzy wielkanocą a długim weekendem i zawsze muszę urządzać je albo wcześniej albo później...no ale taki los...Co nie zmienia faktu że było dzisiaj baaardzo miło:)
I bardzo dziękuje wszystkim którzy byli,mam nadzieję nie ostatni raz,moimi gośćmi:)
Ponieważ spotkanie było skromne i w niewielkim gronie zrobiłam tylko kilka rzeczy:
Tort bananowo-serowy.
Krakersy serowe-listki
Słoneczna sałatka makaronowa
A do picia: herbata kardamonowa i kawa wg.pięciu przemian.
Na wszystko zamieszczę przepisy:)
A zaczynam od krakersów:
Przepis(oryginał) pochodzi stąd:(klik)
I jest fantastyczny:) W momencie kiedy spróbowałam pierwszego wiedziałam że będę je powtarzać i powtarzać ciągle w nowych wariacjach ale z radością:)
Ja oczywiście trochę zmieniłam przepis ale zmiany są niewielkie.
Składniki(moja wersja):
100g masła(zimnego)
150g mąki pszennej
łyżeczka soli
pieprz ziołowy(szczypta)
czubata łyżka dobrego jakościowo curry
200g aromatycznego żółtego sera startego na b. małych oczkach
Przygotowanie:
Suche składniki i ser wymieszałam. Dodałam posiekane masło...roztarłam jak na kruszonkę po czy zagniotłam miękkie,elastyczne ciasto.
Wstawiłam na godzinę do lodówki(nie było tego w oryginale) po czym cienko rozwałkowałam i foremką wycinałam zgrabne ciasteczka.
Układałam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piekłam w piekarniku z termoobiegiem nagrzanym do 175 stopni ok.10-15 minut( tak naprawdę patrzyłam czy krakersiki już nabrały "pęcherzy" i się leciutko zrumieniły...wg. mnie trwało to własnie ok.12 minut)
I TO WSZYSTKO!
Proste,prawda?:)))
Smacznego!
smaczne są na pewno! a jakie śliczne kształty mają :)
OdpowiedzUsuńAga-aa: ostatnio zainwestowalam w nowe wykrawaczki..to jedna z nich:)
OdpowiedzUsuńjakie fajneeeeeeeee chce pochrupac teraz, haha : )
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńProszę!!! Daję ci wszystkie..heheh...
takie krakersiki byłyby świetne na spotkanie w gronie znajomych;) dodatkowo posypałabym je jeszcze makiem lub czarnuszką
OdpowiedzUsuńurodziłam się w podobnym okresie, więc na porządną imprezę muszę jeszcze troszkę poczekać... ;) Muszą świetnie smakować :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, tylko curry mi przeszkadza :(
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji "przterminowanych" urodzin.. Krakersy wyglądają pysznie.. Chyba zrobię na sobotę, gdyż zapowiada się u mnie grill z rodziną i napewno im posmakują..
OdpowiedzUsuńJa mam urodziny w długi weekend i też mam z tego powodu zawsze jakiś kombinacje :)
OdpowiedzUsuńKrakersy super, ciekawe jak wyszłyby doprawione papryką zamiast curry (nie lubię smaku curry)...
Sto lat Szanownej Jubilatce!:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna przegryzka takie krakersiki - pewnie szły jak woda.:)
do tego ostra salsa pomidorowo-paprykowa i jestem rozpłynięta z rozkoszy podniebienia :)
OdpowiedzUsuńPanna Mallwina:Z czarnuszką na pewno byłyby świetne:)
OdpowiedzUsuńShy::)))
DaisyDukes:Więc doskonale rozumiesz:)
Duś:To zrób z czym innym:0 nie ma musu...ważny ser:)
bożena-1968:na pewno posmakują!
Marta:myslę że papryka to świetnypomysł
Lekka:oj,szły,szły!
Ola: mniam!
PROSTE, SMACZNE I ŚLICZNE !
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na urodziny :)
Dużo zdrowia, szczęścia, miłości i pomysłów w kuchni :-)
OdpowiedzUsuńKrakersy listki wyglądają super i można je na wegańskie przerobić łatwo, co dla mnie jest dużą zaletą :)
Na pewno są przepyszne no i mają fajne kształty :-) Bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczna foremka!
OdpowiedzUsuńNajpiękniejszego z okazji urodzin!
Zawsze chciałam upiec takie krakersy, ale jakoś tego nie zrobiłam:D Listki wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńBArdzo ładna foremka :)
OdpowiedzUsuń