Jest już bób!
Zawsze najbardziej czekam na ten młodziutki który jem ze skórką podsmażony z odrobiną oliwy i czosnku.
A ten większy, po pierwszych uniesieniach ( czyli jedzeniu na kilogramy) przerabiam na przepyszną zieloną pastę.
Naprawdę warto spróbować chociaż raz!
Zaręczam że można się uzależnić:)
A gotowe, zielone jak łąka kanapki można posypać sezonowymi jadalnymi kwiatami : nagietka, ogórecznika, szałwii, nasturcji czy ślazu.
Ja wybrałam tym razem nagietek. Jedne z moich ulubionych przydomowych kwiatów.
Więcej kwiatowych przepisów można zobaczyć u mnie TUTAJ .
A jeśli chcecie pooglądać więcej kwitnących kanapek ( i przy okazji zostać zainspirowanym) to zapraszam do HERBINESS i wyników jej konkursu. Nie mogłam ostatnio się napatrzeć jakie piękne kanapki wymyślili uczestnicy:)
PASTA Z BOBU Z KUMINEM
Składniki:
szklanka ugotowanego bobu obranego ze skórki
jeden zgnieciony ząbek czosnku
2-3 łyżki oliwy
łyżeczka podprażonych i rozgniecionych w moździerzu nasion kuminu
opcjonalnie: pół łyżeczki posiekanej świeżej mięty
sól,pieprz
Przygotowanie:
1. Bób, czosnek, kumin i oliwę zmiksować na gładka masę. Dodać miętę, sól i pieprz do smaku. Wymieszać.
Smacznego!!!
uwielbiam pastę z bobu u mnie z innymi ziołami :) smakowite kanapki :)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł i świetne kanapki:)
OdpowiedzUsuń