Byliśmy ostatnio na przepięknych nadbużańskich łąkach i uroczyskach pełnych ziół, kwiatów, owadów i żab.
Oczywiście nie wróciliśmy z niczym...w drodze powrotnej samochód wypełniały pomieszane zapachy piołunu, wiązówki, tataraku i poziomek...
Poziomki i jagody znikły pierwsze.
Wiązówka została przerobiona na nalewkę i herbatki a piołun na winko i susz.
A tatarak?
Kłącze można by zjeść...a liście?
Jakiś czas temu czytałam bardzo interesujący tekst o tym na czym dawniej pieczono chleb...okazuje się że oprócz powszechnie znanych liści chrzanowych używano jeszcze sporej ilości innych gatunków w tym właśnie tataraku.
A że byłam właśnie w posiadaniu sporej jego ilości...;)
Przepis na samo ciasto chlebowe wzięłam z TEJ strony i wzbogaciłam o pestki dyni i płatki owsiane:)
Potem całość ułożyłam na liściach tataraku i upiekłam...a efekt...o mamo...zapach i smak nie do opisania.
Bardzo dobrze przeszedł do chleba i utrzymywał się aż do ostatniego kawałeczka:)
CHLEB PIECZONY NA LIŚCIACH TATARAKU
Składniki:
Porcja ulubionego wyrośniętego ciasta na chleb (myślę że najlepszy byłby żytnio pszenny, żytnio pszenny lub żytni na zakwasie albo ciemny)
ok 10-15 tatarakowych liści
Przygotowanie:
1.Blachę lub formę do pieczenia wykładamy liśćmi tataraku jedną warstwę wzdłuż a drugą w poprzek.
2.Pieczemy chleb wg. przepisu ( w zależności jaki wybraliśmy).
3. Studzimy, kroimy i delektujemy się tatarakowym aromatem i smakiem.
Można przed krojeniem zdjąć liście z chleba. Schodzą bardzo łatwo:)
Smacznego!!!
TATARAK ZWYCZAJNY ( Acorus calamus) to popularna roślina rosnąca nad brzegami wód zaopatrzona w grube kłącza które są właściwym surowcem zielarskim ( Rhizoma Calami ).
Cała roślina wydziela charakterystyczny, bardzo przyjemny orzeźwiający zapach.
Liście są długie, równowąskie i na końcu zaostrzone .
Może być mylony z równie popularną nad wodą pałką ( Typha sp.) wodną ale jeżeli mamy wątpliwości wystarczy powąchać jakąkolwiek część rośliny...tatarakowego zapachu nie da się pomylić z żadnym innym:)
Pysznie! Mój tata do dziś wspomina, jak niesamowity zapach miał kiedyś właśnie chleb pieczony na liściach tataraku :)
OdpowiedzUsuń