Natknęłam się na ten przepis w książce:"Desery owocowe" Mari Lajos i Karoly Hemzo.
I jak sie natknęłam to musiałam wypróbować.
Nigdy nie robiłam kremu z wódką a że akurat miałam jej trochę na stanie...;)
W oryginalnym przepisie podaje się go z malinami ale ja miałam zdecydowanie ochotę na nektarynki...i nie zawiodłam się!
Właściwie uważam że można do niego dodać wszelkie owoce które lubicie...dlaczego nie?:)
Owoce w kremie wódkowym.
składniki(na 4 porcje):
12 nektarynek.(można spokojnie zastąpić innymi owocami wedle upodobania)
4 żółtka
10dkg cukru
2dkg mąki
1/2 l mleka
2/3 szklanki wódki
1,5 szklanki bitej śmietany
Przygotowanie:
1.Owoce pokoić na kawałki(ja pokroiłam na ósemki) ewentualnie obrac ze skórki i ułożyć w pucharkach lub salaterkach.
2.Żółtka utrzeć na pianę z cukrem.
3. Dodać mąkę(uważać żeby nie powstały grudki) i dolać mleko.
4.Całość umieścić nad parą albo na maleńkim ogniu i mieszając ogrzewać aż zgęstnieje(nie gotować!)
5.Ostudzić.Do zimnego kremu wlać (mieszając) stopniowo wódkę a następnie delikatnie wymieszać z połową bitej śmietany.
6.Owoce polać kremem. Udekorować resztą bitej śmietany i ewentualnie pozostałymi owocami.
7. Dobrze schłodzić przed podaniem!
Smacznego!!!
Nektarynki ,bita śmietana i wódeczka to musi być pyszne .Czy mogłabym dostać miseczkę takiego kremu?
OdpowiedzUsuńMuszę przyznac, że ciekawy pomysł. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
lekki deserek a uderza do głowy :-) pomysł bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDeser z wódką i owocami - idealny na wakacyjny, sobotni wieczór :)
OdpowiedzUsuńdaj mi troszku tych owoców;)
OdpowiedzUsuńfajne dla fanów wódki :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na ciekawy deser:) Muszę koniecznie go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNiezłe na rozkręcenie imprezy :)
OdpowiedzUsuńCos na dzisiaj ^^ Super to wymyśliłaś :-)
OdpowiedzUsuńno taki deserto ja bym zjadła !
OdpowiedzUsuńOj, to coś dla mnie! Kurczę, aż tyle wódy do kremu? Haha! :)) Trzeba koniecznie spróbować! ;)
OdpowiedzUsuńMniam! Chętnie bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńOooooo, pijany deser! W smak mi to, zdecydowanie :-)
OdpowiedzUsuń