Uwielbiam polentę:)
Czy wy też???
Uwielbiam ją za optymistyczny słoneczny kolor i oczywiście za smak...a odkąd odkryłam w naszym markecie polentę błyskawiczną to już szaleję na całego:)
Najbardziej lubię podsmażoną albo porządnie zgrillowaną:)
I oczywiście sos...tym razem jogurtowo-miętowy bo weekend cieplutki.
CZOSNKOWA POLENTA Z SOSEM JOGURTOWO-MIĘTOWYM.
składniki:
Polenta :
150 g polenty(najlepiej błyskawicznej)
4 szklanki wody albo wywaru warzywnego( z wywarem smaczniejsza)
sól, łyżka masła i pieprz
dodatkowo: oliwa z oliwek i kilka ząbków czosnku
Sos jogurtowy:
opakowanie jogurtu typu bałkańskiego lub greckiego(ok. 250g)
garść listków świeżej mięty
Przygotowanie:
1.Zagotować wodę albo wywar warzywny.
2.Dodać 150g polenty(kubek) i ubijać trzepaczką przez 2-3 minuty.
3.Gotować(na malutkim ogniu!-łatwo sie przypala) mieszając drewnianą łyżką aż polenta zgęstnieje i będzie odstawać od ścianek garnka( w przypadku błyskawicznej zajmuje to ok. 5 minut a zwykłej nawet 30-40 min)
4.Na koniec możemy doprawić ją łyżką masła,posolić do smaku i dodać pieprz lub te przyprawy które lubimy najbardziej.
5.Jeszcze ciepłą polentę rozsmarowujemy na grubość 1-1,5 cm na blaszce do pieczenia i pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia. Najlepiej na parę godzin.
6.Po tym czasie kroimy na trojkąty i obsmażamy na czosnkowej oliwie z obu stron aż stanie sie rumiana i chrupiąca:) Podajemy jeszcze gorącą z porządną miseczką sosu jogurtowego.
Oliwa czosnkowa:
Na zimną oliwę wrzucamy parę przepołowionych ząbków czosnku i podgrzewamy mieszając aż oliwa nabierze czosnkowego aromatu a zabki się zrumienią.
Zrumienionego czosnku nie wyrzucamy ale odkładamy i w wolnej chwili chrupiemy:)
Sos jogurtowo-miętowy:
Jogurt mieszamy z posiekanymi drobno listkami świeżej mięty.
Pysznie!!!
No bardzo smacznie to wygląda! A czosneczek... hmmmm... lubię to!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja jeszcze nigdy nie jadłam polenty! ;-) Ostatnio często się na nią natykam, chyba się rozejrzę w sklepach. Natomiast sos...pycha!
OdpowiedzUsuńsmaczne smaczne...;) aż zgłodniałam;)
OdpowiedzUsuńJadłam kilka razy mamłygę u Babci. Niezbyt była dobra, tylko że rzadsza, takie puree...
OdpowiedzUsuńTwoja wygląda jak tortille, mam ochotę spróbować. ;)
Nigdy nie jadłam polenty, a szkoda, bo wygląda super :)
OdpowiedzUsuńna takie frytki z polenty czaję się już od jakiegoś czasu, zachęciłaś mnie jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńNie jadłam polenty, ale zastanowię się nad tym, by spróbować. No i podoba mi się pomysł na oliwę czosnkową :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się pomysł, by polentę urozmaicic czosnkiem ;]
OdpowiedzUsuńnie jadlam nigdy (? chyba :) )
OdpowiedzUsuńale wyglada smakowicie :)
Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z polentą, dlatego tak ciekawy jest Twój post =)
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie
pierwszy raz słyszę~fajnie wygląda
OdpowiedzUsuńNigdy nie przysmażałam polenty, zawse ją gotowalam. A to przeciez takie proste i pyszne!
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam polentę i stanowczo za rzadko ja robię :-/ muszę sobie taka jak proponujesz przygotować :-)
OdpowiedzUsuńchorobcia, słyszałam i czytałam o tej potrawie już tyle, i jeszcze jej nie jadłam wstyd i hańba. A jak patrzę na te zdjęcia to mi się chce polenty bardzo, właśnie takiej przysmażonej!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
szczerze mowiac, to nigdy nie jadlam polenty *zawstydzony*
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać, ale polenty jeszcze nigdy nie próbowałam, teraz muszę to koniecznie nadrobić
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł:-)
OdpowiedzUsuń