środa, 5 listopada 2014

Wszystkie moje octy cz.II czyli czemu to kocham:)

Pisałam już jakie octy robię i jak zacząć.
Ale nie pisałam dokładniej dlaczego tak bardzo to lubię:)

Po pierwsze: To bardzo ekonomiczne.
Używasz tego co masz pod ręką.  Sezonowych owoców, warzyw, obierek od jabłek, łąkowych kwiatów itp. Nie generujesz dodatkowych kosztów. Nie musisz iść do sklepu i kupować wyczesanego octu dla ambitnych za kilkadziesiąt złotych a nawet tego zwykłego za siedem:)

Po drugie: To łatwe i niezbyt pracochłonne...potrzebujesz tylko trochę cierpliwości.

Po trzecie: To zdrowe.
Zdrowe dlatego że wiesz co umieszczasz w środku i zdrowe dlatego że sam produkt końcowy jest zdrowy.
Na co pomaga?
Ocet jabłkowy odkwasza organizm.
Domowy ocet to skarbnica witamin i mikroelementów oraz żywych kultur bakteryjnych więc odżywia, ułatwia detoksyfikację, wzmacnia naszą odporność i dba o nasza florę bakteryjną.
Rozcieńczony wodą to świetny napój izotoniczny i pyszna "lemoniadka".
Stosowany zewnętrznie jest świetną płukanką do włosów, tonikiem do twarzy, okładami na skórę i ugryzienia owadów.
Jest też świetnym nośnikiem dla innych cennych substancji które pięknie przechodzą do niego w trakcie macerowania..
Znowu: wszystko bez dodatkowych kosztów.
Więcej na temat zastosowania octów na świetnym blogu HERBINESS

Po czwarte: Daje pole do popisu, eksperymentowania, kreatywności.
Daje poczucie że robisz coś samemu od podstaw.
I satysfakcję kiedy efekt końcowy jest lepszy niż sądziłeś:)

Po piąte: Nie możesz kupić w prezencie zapalonemu kucharzowi octu z kwiatów koniczyny...ale możesz robić go w lecie i dać na gwiazdkę...fajne? Fajne!

Po szóste: Nigdy nie jesteś sam...słoik nastawionego octu to jak planeta z milionem żywych istotek uwijających się w środku.
Mi od razu weselej jak o tym pomyślę:)))

Przekonałam was chociaż trochę?

To kilka przydatnych adresów gdzie możecie znaleźć wsparcie w rozpoczęciu waszej octowej przygodzie:)

Blog Herbiness podałam trochę wyżej.

A z FB szczególnie polecam:
OCTOMANIA 
FERMENTUJEMY ROŚLINY
POSZUKIWACZE ROŚLIN

W tym momencie na mojej półeczce robią się cztery octy: buraczkowy, pomidorowy, lawendowy i żurawinowy:)

A wy? Na jaki mielibyście ochotę?





1 komentarz:

  1. ja nastawilam jablkowy balsamiczny z anyzem i gruszke z fenkulem :)

    OdpowiedzUsuń

Zawsze mi cieplej na sercu kiedy zostawisz komentarz:) Za każdy dziękuję!Pozdrawiam!