Zrobiłam je kiedyś z ciekawości na rodzinne spotkanie...i potem musiałam robić w nieskończoność...chociaż przyznam się szczerze że bez większego bólu...bo i mało pracochłonne są (chociaż trochę czasochłonne...) i baaardzo smaczne...
Ale jeśli ktoś liczy kalorie to niech ucieka jak najdalej;)
Ja nie zamierzam.
Pomarszczone ziemniaczki z sosem mojo:
Kilo młodych małych ziemniaków.
Oliwa.
sól,
Ja dodaję też czosnek i tymianek do ziemniaków czego nie ma w oryginalnej recepturze:)
Sos mojo:
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka kuminu
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
2 łyżki octu( w oryginale z białego wina...u mnie zawsze balsamiczny)
1 łyżka GORĄCEJ wody
1/3 kubka oliwy
Przygotowanie jest banalne.
Piekarnik rozgrzać do 210 stopni z termoobiegiem.
Ziemniaki umyć, osączyć...ułożyć pojedynczą warstwą na blasze. Polać oliwą( i posypać solą,ewentualnie przyprawami).potrząsnąć parę razy żeby ziemniaki były dobrze pokryte mieszanką.
Piec ok. 25-35 minut aż zmiękną, ładnie się przyrumienią i ślicznie pomarszczą.
Ważne jest żeby w czasie pieczenia parę razy potrząsnąć nimi lub je przemieszać.
A żeby zrobić sos trzeba zmiksować czosnek, kumin i paprykę z oliwą ok. 1 minuty.Potem stopniowo nie przerywająć miksowania dodać ocet i gorącą wodę i miksować kolejną minutę...sos nabierze fajnej gładkiej konsystencji.
Upieczone ziemniaki podajemy z sosem:)
To jest dobre!!!
P.S. Oryginał pochodzi z mojej ukochanej książki która zawsze mnie jeszcze potrafi zaskoczyć:
"Dania Jarskie-wielka księga kucharska" konemann
kumin zjadam w kazdej postaci, i w kazdej ilosci. wspanialy przepis. zrobie juz jutro :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam młode ziemniaczki :-) Twoja wersja wygląda super :-)
OdpowiedzUsuńVanilla:Daj znać jak smakowało! koniecznie:)
OdpowiedzUsuńShy:To chyba jest pewien dylemat;)
P.S.Ja tez pierwszy raz usłyszałam o nim w tej wersji...a potem odkryłam że jest ich jeszcze parę:)
Katarzyna::) dzięki...pozdrawiam ciepło.
Ciesze sie, ze u Ciebie widze mlode ziemniaczki, wielkie umysly mysla podobnie :) Jadlam dzis ziemniaczki zrobione podobnie, tylko oczywiscie bez tego sosu, ktory wyprobuje pewnie przy najblizszej okazji :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące danie. Muszą być niezwykle aromatyczne, takie skąpane w pysznym sosie:)
OdpowiedzUsuńależ fajne! a sos z pewnością niesamowicie pachnący:)
OdpowiedzUsuńKatie:sos jest świetny..korzystam z niego nie tylko do ziemniaków:)
OdpowiedzUsuńAnia:Są...mniam...:)pozdrawiam!
basiaP: jest kumin,jest dobrze:)
Bardzo podoba mi się ten sos, fajne połączenie smaków. Na pewno pasuje nie tylko do ziemnaków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten sosik, chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńproste i zdecydowanie musi być smaczne :)
OdpowiedzUsuńpodobaja mi się te ziemniaczki;)
OdpowiedzUsuńekstra te ziemniaczki, fascynująco to brzmi, więc na pewno przyrządzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Muszą być pyszne, w indyjskim stylu ;-)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję przepis na sos:) Brzmi w połączeniu z ziemniakami bardzo apetycznie:) Mniam!
OdpowiedzUsuńpysznie i nieskomplikowanie :) nie dziwie sie, ze ziemniaczki skazane na sukces rodzinny :)
OdpowiedzUsuńChętnie to wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten sos!
OdpowiedzUsuńWypróbuj kiedyś wersję kanaryjską - http://smakowite.com/2010/08/18/papas-arrugadas-czyli-pomarszczone-ziemniaczki-kanaryjskie/ :-)
OdpowiedzUsuń